Modnie i Zdrowo

Sztuka obdarowywania a przedświąteczny szał prezentów

30 listopada 2016 | Marta Kogut

Uniwersalny prezent nie istnieje. Nie ma takiej rzeczy, którą dałoby się ucieszyć wszystkich. Nie ma takiego prezentu, który w przypadku każdego człowieka gwarantowałby zadowolenie. Śmiało można powiedzieć, że ilu ludzi, tyle prezentów. A w związku z tym, że mikołajowo-świąteczny szał coraz bliżej, warto zreflektować kilka wskazówek na temat niełatwej sztuki obdarowywania.

Wydawać się może, że prezent ma być modny – to znaczy nawiązywać do jakiejś znanej marki, które aktualnie znajduje się w tak zwanych must have sezonu. A jak wiadomo, za marką idzie cena, prestiż i zadowolenie posiadacza, że ma coś czego aktualnie pragnie większość ludzi. I może brzmi to dość tendencyjnie, ale warto zauważyć, że kupując prezenty dajemy się porwać takiemu postrzeganiu. Czy słusznie? Pewnie w niektórych przypadkach tak.

Jeśli dla osoby, której chcemy zrobić prezent ważne są określone standardy, które są aktualnie lansowane przez kulturę, to nie ma co z tym walczyć. Dobrym przykładem będą tu nastolatki, dla których ważne jest posiadanie rzeczy modnych i powszechnych, bo jest to część budowania wizerunku wśród grupy rówieśniczej. Znajdzie się też na pewno grupa osób, dla której prezent ma być oryginalny i najlepiej ręcznie robiony. Odwołujemy się tutaj do tego, co jest wartością dla naszego „prezentobiorcy”. Dobrze wiedzą o tym mamy, dla których najcenniejsze są te prezenty, które zostały samodzielnie wykonane przez ich dzieci.

Kolejną grupą mogą być osoby, dla których prezent ma znaczenie czysto symboliczne. Może być małym przedmiotem, choćby czekoladką, która ma symbolizować pamięć i wywołać uśmiech. Ktoś inny powie, że najważniejsze jak prezent jest zapakowany, bo to starania darczyńcy w pakowaniu odpowiadają za pierwsze wrażenie. Dla kolejnej osoby warto kupować tylko praktyczny prezent – taki, który jest po prostu użyteczny w życiu codziennym i nie przemija z modą. Takich przykładów można mnożyć wiele.

Najważniejszym wnioskiem pozostaje jedno: kupując prezent odwołaj się do swojej wiedzy na temat osoby, której robisz prezent. Banał? Być może, ale w toku przedświątecznego, reklamowego szału łatwo zgubić tę prostą prawdę. To absolutna podstawa, która pozwoli nam przesiać pulę pomysłów przez najważniejszy filtr – upodobnia przyszłego obdarowywanego. W natłoku mikołajkowych reklam i porad „Co kupić? Co jest modne? A jaki jest must have tej zimy?” łatwo stracić z oczu fakt, że to ja znam osobę, której kupuję prezent lepiej niż wszystkie reklamy.

Jaki prezent dla dziecka, a jaki dla najbliższych? Czy tylko najdroższe prezenty nas cieszą? A może lepiej wybrać jakiś bezcenny prezent jak wspólnie spędzony czas? Pytań jest wiele, odpowiedzi jeszcze więcej, bo ilu ludzi, tyle prezentów. Wskazówka jest jedna, że prezent nie jest sam dla siebie, ale dla KOGOŚ, a ten ktoś ma określone upodobania i cechy. A w przedświątecznych rozważaniach, warto słuchać – siebie nawzajem, bo większość nas w codziennych rozmowach zdradza co chciałaby dostać.

Marta Kogut, psycholog, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie