Modnie i Zdrowo

Pierwsze objawy chorób serca

31 sierpnia 2016 | Tekst dr n. med. Witold Mazur, specjalista kardiochirurgii w Szpitalu Specjalistycznym im. Św. Rodziny w Rudnej Małej

Witold Mazur

Choroby serca obejmują zarówno wady wrodzone, jak i nabyte. Mogą dotyczyć jego różnych elementów: tętnic wieńcowych, zastawek serca, mięśnia serca, układu bodźcowo-przewodzącego. To sprawia, że objawy ze strony serca obejmują duży zakres dolegliwości zgłaszanych przez pacjentów i w zasadzie za każdym razem ten pierwszy objaw może być inny.

Typowe objawy, które każdy kojarzy z sercem, to ucisk czy pieczenie w okolicy mostka. Ale czasem będą one miały mniej specyficzny charakter, np. spadek tolerancji wysiłku, zmęczenie, kaszel, obrzęki, zawroty głowy, duszność. Biorąc pod uwagę pojawianie się dolegliwości, niektóre schorzenia kardiologiczne zaczynają się nagle (jak np. zawał serca, zaburzenia rytmu serca) i mogą wcześniej nie dawać żadnych niepokojących objawów. Z kolei, w większości, stabilna choroba wieńcowa i niewydolność serca rozwijają się stopniowo, a chory przez długi czas adaptuje się do symptomów, z którymi ma do czynienia.

Jak więc traktować objawy pojawiające się w obrębie klatki piersiowej? Na pewno każdy silniejszy ból lub dyskomfort w klatce piersiowej trwający powyżej 20 minut wymaga diagnostyki. Dla oceny prawdopodobieństwa występowania choroby wieńcowej duże znaczenie ma obecność czynników dodatkowych, jak palenie papierosów, nadciśnienie tętnicze, podwyższony poziom cholesterolu, cukrzyca, otyłość. To lekarz, na podstawie objawów i występujących chorób dodatkowych, może prawidłowo poprowadzić cały proces diagnostyczny.

Należy mieć szczególnie na uwadze to, że ze względu na złożoność budowy serca, nie ma jednego badania, które jest „uniwersalne”. Echo serca ocenia budowę morfologiczną i pracę serca. Holter Ekg monitoruje czynność elektryczną pracy serca i jest stosowany m.in. w diagnostyce zaburzeń rytmu. Próba wysiłkowa jest nieinwazyjnym badaniem choroby niedokrwiennej serca, a także wydolności wysiłkowej. Zwykle potrzebne jest zastosowanie kilku metod, które wzajemnie się uzupełniają. W diagnostyce objawów wykonuje się również badania, które nie są przez chorych uważane za typowo „kardiologiczne”, jak rentgen klatki piersiowej czy badania morfologiczne i biochemiczne krwi.

Ale trzeba też pamiętać, że dolegliwości w obrębie klatki piersiowej mogą dawać wszystkie struktury w jej obrębie, z wyjątkiem miąższu płucnego, np. choroby przełyku, podrażnienie opłucnej, tchawicy, oskrzeli, ściany klatki piersiowej, a także choroby narządów jamy brzusznej (refluks żołądkowo-przełykowy, choroba wrzodowa, kamica żółciowa, zapalenie trzustki).

Niestety, rozmawiając z pacjentami, z żalem stwierdzam, że bardzo często nie traktujemy swojego zdrowia poważnie. Nie stosujemy rad dotyczących zdrowego trybu życia, ignorujemy niepokojące objawy tłumacząc je wiekiem, chwilową niedyspozycją, pogodą. Niedawno badałem 50-letniego mężczyznę, zawodowego kierowcę – dotychczas okaz zdrowia. Czuł się dobrze, lekarzom nie zawracał głowy, ale palił papierosy. Zawał serca spotkał go nagle, w pracy, „za kółkiem”, na autostradzie w Niemczech. Od razu trafił do znanej kliniki, gdzie wykonano stentowanie tętnicy wieńcowej, potocznie poszerzenie/balonikowanie. Takie leczenie, według obecnych zaleceń, jest potencjalnie najlepszym. Jednak w tym przypadku zawał, czyli śmierć fragmentu mięśnia sercowego, pozostawił znaczną bliznę – część serca nie kurczy się. Na zadane mi pytanie, jak jego serce wygląda w badaniu echokardiograficznym, odpowiedziałem, że „jak po zawale”, część serca się nie kurczy, jest „na sztukę”.

– Pana silnik zgubił kilkanaście koni mechanicznych – odpowiedziałem, posługując się motoryzacyjną metaforą. Zapytał, czy da się to jakoś naprawić. I tu rozczarowanie – z sercem nie jest jak z samochodem. – Teraz pozostała panu prewencja wtórna, czyli co zrobić, żeby pozostałe konie mechaniczne nie „padły” pracując za siebie i za te brakujące „sztuki” – powiedziałem i zapytałem o cukrzycę.

– Czy choruję? Nie wiem – odpowiedział pacjent.

– Cholesterol?

– Nie badałem.

– Ciśnienie tętnicze?

– Nie mierzyłem.

– To nie wiedział pan, że palenie szkodzi?

– Wiedziałem, ale, wie doktor – kiedyś była taka moda, później trudno się było oduczyć… – usprawiedliwiał się pacjent.

Zapytałem więc, czy w rodzinie ktoś chorował na serce. Okazało się, że brat pacjenta też miał zawał, 10 lat temu, i do zawału też palił papierosy!

– Wiele razy namawiał mnie, żebym to rzucił… – stwierdził pacjent z namysłem.

Trudno mi było się powstrzymać od skojarzeń: sprawdzamy olej, opony, hamulce, po to, aby zapobiegać awariom, po to, by samochód służył nam jak najdłużej. Własnego zdrowia nie szanujemy, ignorujemy symptomy choroby. Po prostu używamy go do woli. Słyszy się często: po co się kontrolować, przecież mi nic nie jest…