Modnie i Zdrowo

Pierwszy ezgoszkielet dla dzieci w podkarpackim Donum Corde

9 marca 2023 | Alina Bosak

Jedyny w Polsce egzoszkielet do rehabilitacji niepełnosprawnych dzieci i automatycznej nauki chodu właśnie trafił na Podkarpacie – do nowego Centrum Rehabilitacji Dzieci Donum Corde w Budach Głogowskich niedaleko Rzeszowa, otwartego w piątek 3 marca. To jeden z najnowocześniejszych ośrodków w kraju, który śmiało sięga po technologiczne nowinki, by poprawiać jakość życia pacjentów z porażeniem mózgowym, SMA i ciężkimi urazami. 

Otoczony lasem kompleks Donum Corde w Budach Głogowskich do tej pory specjalizował się w rehabilitacji i opiece medycznej dla osób dorosłych, będących po udarach, urazach, także w śpiączce. Placówka wybudowana przez dwóch biznesmenów: Leszka Kochanowicza i Krzysztofa Błaszczaka chwali się sukcesami. Dysponując najnowocześniejszymi urządzeniami i robotami medycznymi oraz dzięki intensywnej rehabilitacji udaje się tu przywracać do samodzielnego funkcjonowania pacjentów przyjmowanych nawet w stanie wegetatywnym. Do tej pory w Donum Corde rehabilitowano głównie dorosłych, ale dzięki budowie nowego obiektu z najnowocześniejszych terapii mogą teraz korzystać także dzieci.

Nowe Centrum Rehabilitacji Dzieci Donum Corde uroczyście otwarto w środę 3 marca. Wstęgę przecięli m.in. przedstawiciele samorządu województwa podkarpackiego, miasta Rzeszowa i Głogowa Małopolskiego: wicemarszałek Stanisław Kruczek, wiceprezydent Krystyna Stachowska i burmistrz Paweł Baj. Ośrodek poświęcił ks. bp. Jan Wątroba, ordynariusz diecezji rzeszowskiej. W uroczystości uczestniczyli lekarze i rehabilitanci, a także pacjenci i ich rodziny. 

Pierwsi w Polsce 

– Mamy teraz możliwość rehabilitacji i opieki nad małymi pacjentami z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy techniki – podkreśla Kinga Łabuda, kierująca ośrodkiem Donum Corde. –  Znajdują się tu sale dostosowane do terapii indywidualnych z małymi pacjentami. Mamy salę doświadczeń świata, salę integracji sensorycznej, a także salę główną z takimi urządzeniami jak np. neuroforma, czyli systemu do rehabilitacji funkcjonalnej, w którym do treningu ruchowego wykorzystuje się elementy wirtualnej rzeczywistości. Podobnie jak w przypadku rehabilitacji dorosłych wspieramy się tu nowoczesną technologią – w reedukacji chodu na najbardziej wczesnym etapie rehabilitacji  wykorzystujemy RoboGait. A co najważniejsze – jako pierwszy i jedyny ośrodek rehabilitacyjny w Polsce oraz czwarty na świecie przeprowadzamy terapię z wykorzystaniem egzoszkieletu dziecięcego służącego do nauki chodzenia – podkreśla Kinga Łabuda.  

Dlaczego egzoszkielet i reedukacja chodu jest tak ważna w rehabilitacji? – Bo ruch to życie -podkreśla prof. dr hab. n. med. Małgorzata Łukowicz, krajowy konsultant ds. rehabilitacji. – Wpływa na spastyczność, na motywację, na układ wegetatywny. Dzieci, które z jakiegoś powodu nie są w stanie zaznać tego prawidłowego wzorca chodu, będą mogły to zyskać podczas rehabilitacji w Donum Corde. 

– Egzoszkielet pediatryczny hiszpańskiej firmy Marsi Bionic to obecnie jedyne na świecie dostępne w sprzedaży urządzenie, które pozwala na terapię dzieci. Wprowadzono je dopiero w ubiegłym roku, a już jest dostępne w Polsce – zauważa Krzysztof Cugoń, dystrybutor na Polskę. – Zostało zaprojektowane z myślą o dzieciach z SMA i mózgowym porażeniem dziecięcym. Można w nim prowadzić rehabilitację dzieci o wzroście 100-130 cm, nie cięższych niż 35 kg. Egzoszkielet pozwala dzieciom chodzić do przodu i do tyłu, może działać całkowicie automatycznie, ale także z oporem i wykonać krok dopiero, kiedy dziecko wywrze na nie odpowiedni nacisk. Terapeuta puszcza dziecko w tej platformie i może z nim pracować ustawiając się z przodu, z boku lub z tyłu i podając np. piłkę angażować całe ciało pacjenta, uruchamiać cały aparat mięśniowy. Tym samym egzoszkielet obok nauki chodzenia służy kompleksowej rehabilitacji. Możliwość pionizacji, takiego wspomaganego chodzenia i poznawania dzięki temu świata ma ogromny wpływ na jakość życia pacjentów. Badania pokazują, że bardzo poprawia się postrzeganie siebie, wzrasta społeczna akceptacja.

Nowe Centrum Rehabilitacji Dzieci świadczy usługi ambulatoryjnie i stacjonarnie. Przyjmuje dzieci na turnusy rehabilitacyjne z pobytem stacjonarnym, także dla opiekunów. Donum Corde oferuje świadczenia prywatne, ale uczestniczy również w programach, w  których turnusy rehabilitacyjne są finansowane przez fundacje i państwowe instytucje. – Jeśli pojawią się takie możliwości, to będziemy organizować takie turnusy dla dzieci – zapewnia Kinga Łabuda. – Na pobyt stacjonarny możemy przyjąć równocześnie ok. 30-40 dzieci. Dostępność usług ambulatoryjnych jest jeszcze większa. Dbamy o to, by personel, który je świadczy był jak najlepiej wykwalifikowany, posiadał duże doświadczenie, szeroką wiedzę i umiejętności.  

Mała pacjentka Rita

Jedną z pierwszych pacjentek nowego Centrum Rehabilitacji Dzieci Donum Corde jest 3-letnia Rita. Kiedy uśmiechnięta ćwiczy z fizjoterapeutką, jej mama dzieli się historią choroby: – Ritka miała być dzieckiem leżącym, bez kontaktu. Urodziła się z wieloma wadami. Już w 21 tygodniu ciąży stwierdzono u niej wytrzewienie jelit i agenezję ciałka modzelowatego, czyli części mózgu łączącej prawą i lewą półkulę. Po porodzie dodatkowo stwierdzono hipoplazję nerwu wzrokowego, porażony policzek, niedoczynność tarczycy i odczepiony tylny płat przysadki – wymienia Magdalena Piekarz. – Przez pierwszy rok życia przebywała w szpitalu, z tego siedem miesięcy na OIOM-ie. Przez 12 miesięcy była żywiona pozajelitowo, miała wyłonioną stomię. Przez 17 godzin dziennie była na pompie żywieniowej. Dzięki ciągłej i stałej terapii wielospecjalistycznej, dziś sama je, przeżuwa, przełyka i, jak dla nas, robi duże postępy. Do Donum Corde trafiliśmy niedawno, ale po dwóch latach doświadczeń z rehabilitacją, widzimy jak wysoki poziom usług ten ośrodek oferuje. Rita jest rehabilitowana sześć razy w tygodniu, ma tu kilka terapii, pod dwie-trzy każdego dnia – fizjoterapię, integrację sensoryczną, zajęcia, które uaktywniają pracę oczu i terapię manualną, sesje z neurologopedą. Spędzamy tu dwie-trzy godziny dziennie, w zależności od formy i samopoczucia Rity. Mamy nadzieję, że będziemy mogli z tej rehabilitacji korzystać jak najdłużej.  

Foto: Tadeusz Poźniak