Ocieplenie domu od wewnątrz? Ryzykowny pomysł!
18 stycznia 2017 |Ocieplanie domu od środka stosowane jest bardzo rzadko. Nic dziwnego, bo ten sposób izolacji, odradzają wszyscy specjaliści. Jest zdecydowanie mniej korzystny niż ocieplenie z zewnątrz. Do tego, nawet jeśli będzie wykonane perfekcyjnie, nie ma gwarancji, że za chwilę nie pojawią się grzyby i pleśń. Stosowane może być tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia. Jakie problemy mogą się pojawić po użyciu tej metody?
– Owszem, jest możliwość ocieplenia ściany zewnętrznej od środka, ale tylko wtedy, jeżeli rzeczywiście nie ma już innej możliwości – przestrzega Jan Pilch, specjalista z firmy Greinplast. – Główną wadą takiego rozwiązania jest wilgoć, która pojawia się w przegrodzie powstałej między ścianą zewnętrzną, a dobudowanym wewnątrz domu ociepleniem. Niestety, to prowadzi do powstawania grzybów i pleśni, a jednocześnie zmniejsza parametry użytkowe takiego ocieplenia.
Ocieplanie od wewnątrz to konieczność, tylko w niektórych sytuacjach
Ocieplanie od środka może być stosowane np. wtedy, gdy dom znajduje się pod nadzorem konserwatorskim albo ma elewację, której nie chcemy lub nie możemy zniszczyć – klinkierową, kamienną lub zabytkową. Bywają też sytuacje, że dom stanowi część zabudowy bliźniaczej lub szeregowej, a właściciele pozostałych części nie chcą wspólnie ocieplać całości. Czasem też się zdarza, że właściciele mają prawo tylko do części domu np. piętra lub parteru, a współwłaściciele nie wyrażają woli ocieplania całego budynku.
– Musimy mieć jednak świadomość ryzyka, jakie niesie za sobą ten sposób izolacji – mówi Jan Pilch. – Stosując ocieplenie od środka, często dochodzi do kondensacji wilgoci na tej części ocieplenia, która domontowana jest wewnątrz budynku. I to jest najważniejszy powód, dlaczego tego typu rozwiązanie nie jest zalecane, a wręcz uważane przez specjalistów za niewłaściwe.
Takie są prawa fizyki
– W tym przypadku z kondensacją wilgoci mamy do czynienia, gdy wewnątrz temperatura jest znacznie wyższa niż na zewnątrz – wyjaśnia specjalista z Greinplastu. – Żeby to zobrazować, wystarczy przypomnieć sobie, co się dzieje, gdy dmuchamy na zimną szybę. Wówczas pojawia się na niej para wodna. To samo dzieje się z ociepleniem od środka, tyle że para wnika w warstwę izolacji np. wełny mineralnej, która z jednej strony ma zimną, a z drugiej ciepłą ścianę.
Nie ma dobrego sposobu na ocieplenie od wewnątrz
– Na rynku pojawiają się rozwiązania, takie jak specjalna farba czy szpachla o grubości kilku milimetrów, którą polecają sprzedawcy w marketach. Nie wolno w to wierzyć, bo nigdy nie zastąpią one styropianu o grubości piętnastu centymetrów – uczula Jan Pilch. – W przypadku ocieplania od wewnątrz nie ma dobrych rozwiązań.
Jeżeli jednak nie mamy innego wyjścia, musimy przede wszystkim zwrócić uwagę, na bardzo dokładne wykonanie takiej izolacji.
– Ważne jest, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko przedostawania się pary wodnej do warstwy ocieplenia – wyjaśnia specjalista z Greinplastu. – Najczęściej wykonywana jest tzw. sucha zabudowa. Stawiany jest ruszt, do którego przykręcana jest płyta gipsowa. Przestrzeń między płytą a rusztem, wypełnia się natomiast wełną mineralną. Musimy również pamiętać o paroizolacji, którą wykonujemy montując do rusztu odpowiedni materiał paroizolacyjny. Tak zbudowany system, należy dokładnie uszczelnić. Innym rozwiązaniem może być obklejenie tej ściany styropianem, wykonanie warstwy zbrojonej i wykończenie takiego układu szpachlą lub inną masą wewnętrzną.