Termoablacja ultradźwiękowa – nowatorska metoda leczenia mięśniaków macicy
12 grudnia 2016 |Mięśniaki macicy są najczęstszym rodzajem łagodnych guzów występujących u kobiet. Ze statystyk wynika, że problem dotyczy aż miliona kobiet w Polsce. Aż 50 procent dotkniętych chorobą kobiet jest w wieku rozrodczym. Przełomem w leczeniu mięśniaków macicy okazuje się termoablacja ultradźwiękowa – bezbolesna, skuteczna i nowatorska metoda nie wymagająca operacji. Badania nad skutecznością tej metody od dwóch lat prowadzi Szpital Specjalistyczny PRO-FAMILIA w Rzeszowie.
– Mięśniaki to poważny problem medyczny. Niestety, choroba nierzadko powoduje bezpłodność, a także niemożność donoszenia ciąży, czyli poronienia i porody przedwczesne – wyjaśnia dr n. med. Tomasz Łoziński, ginekolog i położnik ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA.
Termoablacja ultradźwiękowa to innowacyjne uzupełnienie dotychczasowych metod leczenia mięśniaków macicy. Metoda jest skuteczna i bezbolesna, a co najważniejsze – nie wymaga operacji. Powrót do zdrowia jest błyskawiczny, a kobieta po zakończeniu zabiegu opuszcza szpital jeszcze tego samego dnia.
Termoablacja zwiększa szansę na potomstwo
– Najnowsza metoda jest ogromną szansą przede wszystkim dla kobiet, które do tej pory nie decydowały się na zabieg chirurgiczny z obawy przed utratą szansy na założenie rodziny. Niestety, każda operacja przeprowadzona na narządzie rodnym ogranicza możliwość zostania matką. Po operacji usunięcia mięśniaków, w zależności od ich lokalizacji, szansa na potomstwo może zmaleć nawet do 50-60 procent – wyjaśnia dr n. med. Tomasz Łoziński. – Jedna z naszych pacjentek starała się o dziecko ponad 9 lat. Po zabiegu termoablacji mięśniaków macicy zaszła w ciążę i czeka na potomstwo. To nasz ogromny sukces.
Termoablacja jest metodą bezoperacyjną i całkowicie nieinwazyjną. – Cały zabieg polega na skierowaniu wiązki energii ultradźwiękowej na chory obszar wewnątrz ciała pacjentki, nie naruszając tym samym skóry, oraz tkanek miękkich. Dodatkowo cały proces monitorowany jest w czasie rzeczywistym za pomocą map temperatury, które uzyskiwane są za pomocą rezonansu magnetycznego, co zapewnia skuteczność zabiegu i pełną kontrole – wyjaśnia doktor Łoziński.
Technika jest znacznie wygodniejsza niż inne, stosowane do tej pory metody, jak leczenie operacyjne, wycięcie mięśniaka, lub embolizacja. Zabiegi te wymagają pobytu pacjentki w szpitalu, a powrót do zdrowia trwa czasem kilka tygodni i obarczony jest ryzykiem licznych powikłań i dolegliwości bólowych. – W przypadku leczenia za pomocą metody termoablacji, zabieg prowadzony jest w trybie ambulatoryjnym, pacjentka wraca do domu jeszcze tego samego dnia, a powrót do zdrowia trwa zaledwie kilka dni – podkreśla nasz dr n. med. Tomasz Łoziński.
Jak wygląda zabieg termoablacji?
Podczas zabiegu pacjentka leży na specjalnym stole. Przez cały czas trwania zabiegu kobieta jest przytomna, zachowuję pełną świadomość. Ma także możliwość przerwania leczenia w każdym momencie, używając specjalnego przycisku, który trzyma w dłoni. Cała procedura trwa około 4-5 godzin i jest nieinwazyjna. Podczas zabiegu pacjentka nie odczuwa bólu lub tylko w niewielkim stopniu, dlatego nie jest wymagane znieczulenia.
Dzięki odpowiedniej kwalifikacji do zabiegu skuteczność terapii ultradźwiękowej jest bardzo wysoka. Może sięgać aż do 90-100 procent, jeżeli chodzi o ustąpienie dolegliwości bólowych, krwawień i obfitych miesiączek. Z obserwacji prowadzonych w ramach projektu wynika, że w niespełna sześć miesięcy po zabiegu, masa guza może zmniejszyć się aż o 70-80 procent. – Dlatego przed rozpoczęciem procedury, potrzebna jest kompleksowa diagnostyka – wyjaśnia doktor Łoziński.
Pacjentki szpitala PRO-FAMILIA mogą bezpłatnie skorzystać z tej metody. W ciągu dwóch lat w szpitalu przeprowadzono z sukcesem ponad 160 zabiegów i wykonano blisko 600 kwalifikacji. Wciąż trwają zapisy na bezpłatne kwalifikacje dla kobiet do 43. roku życia.