Jak wzmocnić organizm dziecka zaraz po infekcji?
12 października 2016 |Okres poinfekcyjny to niewątpliwie czas zwiększonego ryzyka kolejnego zachorowania. Objawy choroby minęły, ale stan i kondycja dziecka, nie wróciły jeszcze do normy. Mały organizm jest wówczas wyjątkowo osłabiony. Co zrobić by go wzmocnić i uchronić przed następną infekcją?
Zaraz po przebyciu choroby, organizm dziecka nie jest w stanie odpowiednio zareagować na nowe zagrożenie, a tym samym ryzyko „złapania” kolejnej infekcji jest bardzo duże. By je przed tym uchronić, warto wzmocnić młody organizm stosując się do kilku zasad.
Zbyt wysoka temperatura w domu, sprzyja rozwojowi infekcji
Dlatego po chorobie dziecka, warto zadbać o odpowiednie nawilżenie powietrza oraz optymalną temperaturę, która nie powinna być wyższa niż dwadzieścia dwa stopnie. Należy również często wietrzyć mieszkanie. Niestety, nieodpowiednia temperatura i brak świeżego powietrza, sprzyja wysuszaniu śluzówki, co ułatwia bakteriom i wirusom wnikanie do organizmu.
Zdrowa dieta po przebytej chorobie
Chore dziecko najczęściej ma osłabiony apetyt i mniejszą ochotę, nawet na ulubione przekąski. Czasem wręcz jedzenie wywołuje odruch wymiotny, dlatego nie należy go namawiać do jedzenia na siłę. Lepiej przeczekać kilka gorszych dni, a tuż po chorobie jak najszybciej powrócić do normalnej diety.
Układ odpornościowy z pewnością wzmocnią ryby, białe mięso, owoce i warzywa takie jak fasolka szparagowa, kalafior, marchewka, pomidory, czosnek i cebula. W diecie nie powinno zabraknąć również produktów mlecznych, jeśli oczywiście ich spożywanie nie jest wykluczone alergią pokarmową.
Więcej ruchu na świeżym powietrzu, ale i w domu
By odbudować odporność dziecka po przebytej chorobie, warto zadbać o jego aktywny tryb życia. Nie wolno jednak zmuszać do nadmiernego wysiłku, bo osłabiony maluch szybko się zmęczy, a do tego spocone i przegrzane ciało, szybko się wychłodzi i będzie narażone na kolejne infekcje.
Idealnym pomysłem na początek są spacery, zwłaszcza w słoneczne i bezwietrzne dni. Dobrze jest wtedy wybierać miejsca o małym natężeniu ruchu i unikać dużych skupisk ludzkich.
O ruchu, nie powinniśmy zapominać również w domu. Duża piłka czy drabinka do wspinania się, to świetny sposób by zadbać o kondycję fizyczną dziecka, jeszcze przed wyjściem na świeże powietrze.
Należy wyrobić w dziecku nawyk częstego mycia rączek
Maluch powinien myć ręce po każdorazowym wyjściu na spacer czy plac zabaw, po skorzystaniu z toalety, i zawsze przed jedzeniem. Ważne jest, by dziecko robiło to automatycznie. Tylko wtedy zadba o higienę także w miejscach, w których o infekcję najłatwiej, czyli w żłóbku czy przedszkolu. Wystarczy, że osłabiony po infekcji maluch, będzie się bawił zabawkami zakatarzonego kolegi.
Probiotyki po antybiotykoterapii i nie tylko
Wiadomo, że łatwiej jest przeciwdziałać niż zwalczać. Jeśli jednak dziecko musiało przyjąć kurację antybiotykową, musimy tuż po, zadbać o odbudowanie flory bakteryjnej. Niestety, antybiotyki niszcząc bakterie chorobotwórcze, atakują również te przyjazne, których obecność w organizmie jest konieczna dla zdrowia i walki z ewentualną chorobą.
Jeśli więc dziecko przyjmuje antybiotyk, warto pomyśleć o probiotykach. Mogą być one naturalne lub gotowe preparaty, zawierające odpowiednio dobrane kultury dobrych bakterii. Probiotyki powinny być podawane zarówno w czasie przyjmowania leku, kiedy to działają osłonowo, wzmacniając florę bakteryjną oraz przez jakiś czas po zakończeniu terapii antybiotykowej.
Ubieramy na cebulkę
Przegrzewanie to jeden najczęściej popełnianych błędów. W obawie przed wyziębieniem wkładamy dziecku dodatkowy sweter, ocieplane spodnie, a na głowę wełnianą czapkę i kaptur. Często osiągamy tym sposobem efekt odwrotny, ponieważ zbyt ciepło ubrane dziecko łatwiej się poci, a w wilgotnym ubraniu błyskawicznie się wyziębia. Najlepszym sposobem jest ubieranie na tzw. cebulę i w razie potrzeby zdjąć jedną warstwę.
Gdy dziecko bawi się i biega, powinno mieć lżejszą kurtkę, natomiast po zabawie, gdy usiądzie w wózku, warto nałożyć na wierzch ocieplaną kamizelkę i okryć nogi kocem. Ta sama zasada obowiązuje w domu. Im mniej okazji do przegrzania, tym mniejsze jest ryzyko infekcji, ponieważ organizm oswojony z zimnem lepiej znosi niskie temperatury i atak wirusów.
Hartowanie dziecka
Po chorobie warto zahartować malucha, ale nie wolno tego robić bezpośrednio po przebytej infekcji. Kiedy odporność dziecka jest niska, takie działanie może tylko przyspieszyć pojawienie się kolejnej choroby. W hartowaniu bowiem chodzi o to, by stymulować organizm do mobilizacji i przygotowywać do walki z ewentualną chorobą.
Wyjazd do miejscowości uzdrowiskowej lub wakacje w innym klimacie
Podobne działanie może mieć wyjazd wakacyjny do miejsca o zupełnie innym klimacie niż ten, w którym na co dzień żyje dziecko. Jeśli mieszkacie nad morzem, idealnym wyborem będą góry i na odwrót. Taka radykalna zmiana, zmusza organizm do wytężonej pracy i dostosowania się do zupełnie odmiennych warunków, w tym innego ciśnienia, innej temperatury czy wilgotności powietrza. Tego rodzaju wyjazd, o ile trwa dłużej niż dwa tygodnie, poprawia wydolność płuc i układu krążenia, usprawnia przemianę materii, wzmaga apetyt oraz zwiększa liczbę czerwonych krwinek.
Można również pomyśleć o wyjeździe w miejsce, które charakteryzuje się korzystnym dla zdrowia mikroklimatem. Jest to szczególnie wskazane w przypadku dzieci, które często chorują na zapalenie oskrzeli, ucha czy anginę.