Przedświąteczne zakupy w sieci, czyli bez kolejek i pośpiechu
21 grudnia 2018 |Jak wskazują badania – zakupy w sieci robi w Polsce od 56 proc. do nawet 93 proc. internautów. Największą popularnością cieszą się sklepy wielobranżowe, z elektroniką i ubraniami. Nadchodzące święta to dla e-sprzedawców złote żniwa, a dla klientów doskonała okazja do tańszych i wygodnych zakupów. W przedświątecznej gorączce można jednak trafić nie tylko na tych uczciwych sprzedawców, ale i na oszustów, dlatego warto wiedzieć jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas w sieci.
Niekończące się kolejki, ścisk, pośpiech, przemęczeni i opryskliwi sprzedawcy oraz wszechobecne poddenerwowanie – to codzienność centrów handlowych w okresie przedświątecznym. Po dwóch czy trzech godzinach w takim środowisku jest się zmęczony bardziej niż po przebiegnięciu półmaratonu. I chociaż bieganie dobrze wpływa na zdrowie, to denerwowanie się w sklepach już niekoniecznie. Dlatego wielu z nas wybiera zakupy w sieci, czyli komfortowe, łatwe, mniej czasochłonne, z dostawą do domu rozwiązania. Z roku na rok rośnie zaufanie do e-sklepów. Według raportu „E-commerce w Polsce 2018. Gemius dla e-Commerce Polska”, 26 proc. respondentów postrzega zakupy przez Internet jako całkowicie bezpieczne, podczas gdy rok temu taką opinię miało zaledwie 14 proc. badanych. W zeszłym roku co piąty internauta uważał tę formę zakupów za ryzykowną, w tym roku twierdzi tak tylko co dziesiąty. Zdaniem ekspertów, to jednak nie wystarczy.
– Jeśli uświadomimy sobie, że w Polsce handel internetowy funkcjonuje już od 20 lat, a obecnie tylko co czwarty internauta ma całkowite zaufanie do tego rodzaju zakupów, to myślę, że sklepy internetowe mają jeszcze sporo do zrobienia w kwestii bezpieczeństwa. Zwłaszcza że, jak pokazuje rzeczywistość, oszustwa w polskim e-commerce nie należą do rzadkości – uważa Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w Kaczmarski Group.
Według raportu rocznego CERT, pod koniec 2017 roku nasiliły się wyłudzenia z wykorzystaniem fałszywych sklepów internetowych. Pojawiło się 227 oficjalnych zgłoszeń od poszkodowanych, łącznie na blisko 200 tysięcy złotych. To jednak i tak tylko wierzchołek góry lodowej. Jak twierdzą eksperci z NASK, całkowita skala procederu i związanych z nim strat jest wielokrotnie większa.
Uwaga na fałszywki!
Badanie „Generacja Z na zakupach w Internecie”, przygotowane przez SW Research na zlecenie Trusted Shops, pokazuje, że ofiarą fałszerzy podszywających się pod e-sklep padło 7 proc. respondentów. Na pytanie, co zwiększa zaufanie do e-sklepu, 60 proc. badanych wskazało recenzje innych kupujących, 53 proc. – znany system płatności, a 52 proc. – widoczny certyfikat bezpieczeństwa.
– Wszelkie certyfikaty na stronie internetowej rzeczywiście budują wiarygodność e-sklepu w oczach kupujących. Jednakże sam widok certyfikatu nie powinien być dla klienta gwarancją bezpieczeństwa. Oszuści też są świadomi korzyści, jakie daje posiadanie certyfikatu, dlatego zdarza się, że je fałszują. Aby zweryfikować autentyczność certyfikatu, trzeba sprawdzić, czy jest aktywny. W przypadku certyfikatu Rzetelnej Firmy, należy kliknąć na banner, który powinien przenieść nas do strony z aktualnym zaświadczeniem, że spółka na obecną chwilę nie posiada żadnych przeterminowanych zobowiązań notowanych w Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej. Jeśli banner jest nieaktywny i nie przenosi do takiej strony, powinna zapalić nam się czerwona lampka – przestrzega Mirosław Sędłak.
Sprawdzaj rzetelność sklepu internetowego
Certyfikat jest sygnałem dla klientów, że dany sklep internetowy jest rzetelny i uczciwie wywiązuje się ze zobowiązań finansowych. Z kolei dla sprzedawców internetowych jest to istotna informacja, że powinni zadbać o swoją wiarygodność w oczach konsumentów i kontrahentów, zwłaszcza przed zbliżającym się okresem gwiazdkowych zakupów.
Ale sklep internetowy warto też zweryfikować na inne sposoby, których jest wiele. Można na przykład przeczytać opinie dotychczasowych kupujących. Pomocny okaże się serwis Opineo.pl. Warto też sprawdzić jak długo dany sklep funkcjonuje na rynku, np. na stronie Krajowego Rejestru Sądowego. Z kolei na portalu Ceneo.pl możemy porównać ceny danych produktów i sprawdzić jakie mają recenzje wśród kupujących.
Po co w ogóle sprawdzać rzetelność sklepu internetowego?
– Z prostej przyczyny, jeśli sklep jest zadłużony u dostawców towarów, możemy mieć problemy z otrzymaniem od niego zamówionego produktu. Naszą czujność dodatkowo powinny wzbudzić niewiarygodnie niskie ceny, brak informacji kontaktowych na stronie internetowej czy brak kompletnych danych na temat spółki (numer NIP oraz REGON). Jeżeli e-sklep oferuje ograniczone formy zapłaty za przesyłkę, na przykład tylko przelew jako jedyną możliwą opcję, warto się zastanowić, dlaczego nie honoruje płatności przy odbiorze. Zanim skorzystamy z usług danego sklepu, sprawdźmy, też czy udostępnia na swojej stronie procedurę zwrotów i reklamacji – radzi Mirosław Sędłak.