Sekret naszego pięknego wyglądu
31 sierpnia 2016 |Żeby wyglądać zdrowo, pięknie i młodo, jesteśmy skłonni wydać wiele pieniędzy na wszelkie nowoczesne zabiegi upiększające. Owszem, są one potrzebne, ale sekret naszego upragnionego wyglądu leży gdzie indziej i jest dostępny dla każdego. W ciągłej pogoni za pięknem należy zwolnić i… przestawić się na zdrową żywność, aktywność fizyczną, kontrolować poziom stresu, odstawić suplementy diety i dbać o właściwe relacje międzyludzkie. Tak twierdzi nasza rozmówczyni, Bogusława Świątoniowski, ekspertka wellnes. Taki styl propagują również znane osoby, m.in. modelka Agnieszka Maciąg, która na swoim blogu namawia do spojrzenia na jakość życia i pokazuje, jak ono może się zmienić, jeśli wrócimy do tego co proste, zdrowe i naturalne.
Nałogi, stres, brak snu, brak aktywności fizycznej, niezdrowa żywność, nadmierne spożywanie dużej ilości lekarstw i suplementów diety odbijają się nie tylko na ogólnym stanie organizmu, ale są gołym okiem widoczne na twarzy. Ich efektem zwykle są: szara, pozbawiona blasku czy naturalnych rumieńców cera, nagromadzenie wody w organizmie, podkrążone oczy czy zmiany skórne sprawiające, że nie wyglądamy młodo i atrakcyjnie. To problemy, z którymi spotyka się większość z nas i których nie można się pozbyć podczas jednej czy dwóch wizyt w salonach odnowy biologicznej albo u kosmetyczki. Wprawdzie są one doskonałym elementem uzupełniającym w dbaniu o zdrowy wygląd i piękną cerę, ale nie są w stanie pomóc na dłuższą metę.
Jesteś tym, co jesz
Ta znana maksyma doskonale uzmysławia, że podstawą zdrowego stylu życia jest naturalna żywność. Popularyzuje ją od kilku miesięcy Agnieszka Maciąg, publikując na swoim blogu odżywcze, zdrowe i niskokaloryczne dania, zachęcając do samodzielnego, świadomego eksperymentowania w kuchni na przekór wszystkim ogólnodostępnym gotowym półproduktom. Wierzyć? Patrząc na 45-letnią Agnieszkę Maciąg, dla której czas chyba się zatrzymał, a która dwa lata temu urodziła drugie dziecko, trudno zarzucać jej, że nie wie, o czym pisze. Agnieszka Maciąg przestrzega przed „nowoczesnymi” produktami spożywczymi. „(…)zawierają kalorie, ale są one puste. Nie odżywiają nas. Organizm odczuwa więc głód. Mimo tego, że otrzymał pewną ilość energii, nie został >>nakarmiony<<. Konsekwencją tego jest stałe poczucie łaknienia, co prowadzi do objadania się, a w efekcie do nadwagi i otyłości. Nie można postawić znaku równości między kromką białego pieczywa, a kromką chleba z mąki pełnoziarnistej, nawet jeśli zawierają one dokładnie taką samą ilość kalorii. Wartość odżywcza obu produktów jest zupełnie inna. Wybierając pożywienie należy zwracać więc uwagę nie tylko na jego cenę, walory smakowe, czy ilość kalorii, ale głównie na jakość” – pisze modelka.
Dla Bogny Świątoniowskiej z Rakszawy, która wiele lat spędziła w Kanadzie, polska, wiejska żywność z przydomowego ogródka na naturalnym oborniku zawsze była zdrowa, ale kiedy wróciła do Polski, zauważyła, że nawet na wsi ciężko o zdrową marchewkę czy jajka od kury z kurnika, która nie dostaje mieszanek. – W Kanadzie widziałam różnicę pomiędzy Polkami, które przecież miały mniej pieniędzy na upiększanie się, a Kanadyjkami, które ten dostęp miały lepszy. Polki wyglądały o wiele zdrowiej, ładniej, ponieważ wychowywane były na naturalnej żywności. Teraz, niestety, to się zmieniło, by my wciąż gonimy za Zachodem, tyle że Zachód już się opamiętał i zwolnił, wraca do źródeł, do wszystkiego, co zdrowe i naturalne, bez konserwantów – tłumaczy. – To żadna nowość, żadne odkrycia, to wszystko już było także u nas.
Jeden z sekretów młodości i zdrowia tkwi również w regularnej aktywności fizycznej, która niekoniecznie musi wiązać się wizytami w siłowni. Dawniej na wsi ta aktywność była czymś naturalnym, narzucanym przez pory roku i była nierozerwalnie związana z pracami na roli. Dziś aktywność możemy wyrażać na wiele innych sposobów – chodzenie, nordic walking, bieganie, jazda rowerem, pływanie, sporty zimowe. Nasza rozmówczyni radzi, by wybierać te, które wiążą się z ruchem na świeżym powietrzu, bo dotleniają organizm i dobrze wpływają na stan cery.
Walcz ze stresem, pozbądź się toksyn
Dużym problemem dzisiejszych czasów jest nadmiar obowiązków i wiążący się z nimi stres. Stresujący tryb życia odbija się niekorzystnie na naszym wyglądzie, dlatego istotna jest kontrola stresu. – Życie w ciągłym stresie powoduje napięcie całego ciała, co wpływa na krążenie, a następnie na zwolnienie wydzielana środków toksycznych z organizmu. Musimy się z niego uwalniać, a każdy z nas powinien znaleźć odpowiednią dla siebie metodę – sport, książkę, medytację. Często tej medytacji się boimy, bo różnie się ona kojarzy, ale w medytacji chodzi o przerwanie toku natrętnych myśli dotyczących tego, co musimy. Medytacja ma nam pomóc w znalezieniu przerwy, w osiągnięciu poziomu homostazy, spokoju – wyjaśnia Bogusława Świątoniowski. – Jeżeli medytujemy regularnie, organizm się odbudowuje, regenerują się uszkodzone komórki, organy wewnętrzne zaczynają funkcjonować na normalnym, zdrowym poziomie, a organizm inicjuje swoje siły obronne, więc nie ma potrzeby korzystania z lekarstw. Według danych, ponad 70 proc. chorób ma podkład psychiczny, wynikający ze stresu. Szkoda, że w Polsce nie są popularne techniki pokonywania stresu i nie korzystamy z nich.
Agnieszka Maciąg dzieli się na swoim blogu rożnymi sposobami na przywrócenie harmonii i wewnętrznego spokoju, które przetestowała na sobie. Proponuje m.in. oczyszczające z toksyn 15-minutowe kąpiele w soli i sodzie oczyszczonej, wpatrywanie się w płomień świecy przed snem oraz Dziewięć Oddechów Oczyszczających, pochodzących z tybetańskiej tradycji bon. Jej zdaniem, „w szybki, niemal natychmiastowy sposób przywracają spokój i równowagę. Oczyszczają energię, usuwają blokady kanałów energetycznych, rozluźniają ciało i umysł. Są skuteczną pomocą po wszelkich trudnych spotkaniach, rozmowach, przeżyciach, konfliktowych sytuacjach pełnych napięcia i negatywnych energii. Wtedy działają jak wewnętrzny prysznic, usuwając wszelkie >>brudy<<, zanieczyszczenia, negatywne emocje”.
Buduj więź z naturą i innymi ludźmi
Bogusława Świątoniowski zwraca uwagę jeszcze na jeden czynnik, który okazuje się istotny w pogoni za pięknem i młodością. Chodzi o relacje międzyludzkie, budowanie właściwych więzi, przynależność do jakiejś grupy społecznej, co daje duże poczucie spokoju i bezpieczeństwa.
– Na twarzy człowieka od razu widać, gdy jest zestresowany, spięty, przygnębiony. Jeśli mamy grupę osób lub osobę, z którą można się podzielić swoimi problemami, napięcie schodzi, relaksujemy się, uśmiechamy. Często sobie nie zdajemy sprawy z tego, jak ważny jest bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Z racji zmian stylu życia na styl zachodni te kontakty zostały zachwiane. Zaznaczam, że jest to były styl zachodni, bo Zachód się zmienił i buduje społeczności, by ludzie mogli wesprzeć się nawzajem – dodaje. – Uciekamy w wirtualny świat, który jest dobry jedynie na chwilę. Ważny jest bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem, wspólne zainteresowania i idee. Jeśli nie mamy tego bezpieczeństwa, to mamy stany lękowe, źle śpimy, co widać na naszej twarzy. Jeżeli natomiast zjemy zdrowy posiłek, będziemy się ruszać na świeżym powietrzu, poprawimy przemianę materii, naprawdę będziemy zdrowiej i ładniej wyglądać.
Stosuj kosmetyki dobrej jakości
W dbaniu o dobry stan cery mogą pomóc odpowiednie kosmetyki. Ważne jednak jest, aby były one wysokiej jakości. Rynek kosmetyków szturmem podbijają preparaty oparte na naturalnych składnikach, ekologiczne. Rośnie zainteresowanie naturalnymi certyfikowanymi olejkami, np. arganowymi i kokosowymi, które mogą okazać się alternatywą dla popularnych kremów. W sprzedaży jest mnóstwo mydełek z naturalnych składników, a kobiety coraz chętniej w pielęgnacji twarzy i ciała wykorzystują zioła.