Ospa wietrzna nie jest groźna, groźne są powikłania po niej
27 stycznia 2017 |Z lek. med. Grzegorzem Siteniem, specjalistą chorób dziecięcych, nefrologiem, ordynatorem Oddziału Pediatrycznego w Szpitalu Specjalistycznym PRO-FAMILIA w Rzeszowie, rozmawia Katarzyna Grzebyk
Panie doktorze, jak rozpoznać ospę wietrzną?
Ospa wietrzna jest bardzo charakterystyczna i rozpoznanie jej jest wyjątkowo proste, pod warunkiem, że występuje już wysypka. Wcześniej pojawia się zespół objawów prodromalnych, czyli wskazujących na początek jakiejś choroby, np. katar lub gorączka. Z reguły po jednym dniu lub kilku godzinach gorączki pojawia się wysypka. Ospa wylęga się do 21 dni od kontaktu z osobą chorą na ospę. Oznacza to, że jeśli dziecko miało styczność z innym dzieckiem chorym na ospę, to wysypka u niego pojawi w ciągu 21 dni.
Jakiego rodzaju jest to wysypka?
Najpierw pojawia się jedna nieduża czerwona krostka, która nawet nie jest uwypuklona w linii ciała. Później przy tym zaczerwienieniu pojawia się przezroczysty pęcherzyk z wodą. Na koniec ten pęcherzyk przysycha, dając strupek. Ospa występuje w kilku rzutach, najczęściej w trzech. Najpierw pojawia się pierwsza tura wysypki i gdy już myślimy, że będzie lepiej, pojawia się druga wysypka, a potem trzecia. Z reguły ospa trwa około dwa tygodnie.
Czy ospa może być groźna dla zdrowia lub życia dziecka?
Ospa wcale nie musi być ciężką chorobą. Może przebiegać łagodnie, ale sama wysypka jest dla dziecka bardzo męcząca. Dziecko jest rozdrażnione, drapie się i kręci. Groźne są jednak powikłania po ospie. Może dojść np. do zapalenia móżdżku, powodującego zaburzenia równowagi i wymioty, co wymaga już leczenia na oddziale chorób zakaźnych. Natomiast najgorsze w ospie jest to, że następuje po niej półroczny okres spadku odporności. Wtedy dochodzi do największych powikłań. Jeśli przeanalizujemy np. zgony dzieci z powodu sepsy czy jakichś innych ciężkich chorób, np. zapalenia płuc czy opon mózgowych, to dość często zdarza się to w ciągu kilku miesięcy od przebycia ospy.
Z jednej strony więc ospa może przebiegać całkiem łagodnie, ale z drugiej – przez pół roku organizm dziecka jest pozbawiony odporności.
Jakie są skuteczne sposoby na łagodzenie objawów ospy? Kiedyś stosowano gencjanę, dziś lekarze proponują puder w płynie.
Puder w płynie zawiera mentol, dzięki czemu zmniejsza świąd. Puder w płynie można stosować, nie robimy tym dziecku żadnej krzywdy, ale nie wolno nim smarować krost zaropiałych i zakażonych. Na takie krosty można miejscowo dać gencjanę.
Pamiętajmy, że ospy się nie leczy, o ile nie ma żadnych niepokojących objawów. Temperatura kiedyś spadnie, a wysypka zniknie. Na gorączkę absolutnie nie wolno podawać aspiryny, ja polecam pacjentom preparaty zawierające paracetamol. Dziecku należy podawać większe ilości picia i pilnować, aby się nie drapało. Można też podać lek przeciwświądowy, np. Hydroksyzynę, dzięki której dziecko będzie spokojniejsze i będzie lepiej spało.
Jeśli pojawiają się niepokojące objawy, o których Pan wspominał, to jak radzą sobie z nimi lekarze?
Jeżeli ospa przebiega burzliwie, temperatura jest bardzo wysoka i nie spada lub dziecko jest w złym stanie ogólnym, można leczyć ospę przyczynowo. Lek nazywa się Acyklowir, podaje się go doustnie lub dożylnie. Jeśli włączymy ten lek, ospa może bardzo szybko minąć. Ale dziecko, które od razu dostało Acyklowir przy pierwszych objawach ospy lub jeszcze wcześniej (zwłaszcza te dzieci, które są na immunosupresji), przy ponownym kontakcie z ospą może zachorować drugi raz.
Uważam, że ospa powinna przebiegać naturalnie, bez podawania leków, za wyjątkiem tych sytuacji, gdy dziecko kwalifikuje się do leczenia na oddziale chorób zakaźnych. Takie przypadki zdarzają się często, dziecko jest wtedy leczone dożylnie. Co więcej, nieraz krosty są tak mocno rozdrapane, że dochodzi do zakażenia gronkowcem, co wymaga bardziej agresywnego leczenia, a nawet podania antybiotyku. Są to jednak ciężkie przypadki.
Czy warto szczepić się przeciw ospie?
Jedynym sposobem na uniknięcie ospy jest zaszczepienie dziecka. Po zaszczepieniu dwoma dawkami, organizm zyskuje odporność na 10 lat, a przynajmniej taką gwarancję daje producent. Niemniej, spotkałem się z przypadkiem, że dziecko zachorowało na ospę, mimo szczepienia. Szczepionka daje gwarancję na 10 lat, ale nie do końca życia. Chyba że dojdzie do kontaktu z osobą chorą na ospę i organizm sam wytworzy przeciwciała. Wtedy na ospę już nie zachorujemy, ale możemy zachorować na półpasiec, który jest wywoływany przez ten sam wirus.
Mamy dwie „teorie” dotyczące mycia dzieci podczas ospy. Jedna mówi, żeby nie kąpać, bo krostki muszą wysychać; druga – żeby kąpać.
Dziecko smarowane pudrem w płynie wygląda dość nieciekawie. Nieraz jest całe białe. Uważam, że puder trzeba zmywać, ale nie można robić dziecku długich kąpieli w wannie w ciepłej wodzie. Krost nie wolno długo moczyć w wodzie, bo odpadną pozostawiając po sobie głębokie blizny. Wskazany jest natomiast szybki prysznic w ciepłej łazience, a następnie ostrożne, ale szybkie wytarcie ciała, a potem ułożenie dziecka do łóżka. Nie rozumiem zjawiska nie kąpania dzieci – uważam, że skóra też oddycha i kąpiel jest potrzebna. Nawet jeśli dziecko ma zapalenie płuc czy jakąkolwiek inną chorobę, powinno być kąpane, tym bardziej, jeśli jest pieluchowane. Nie ma żadnych przeciwwskazań do kąpieli.
Pamiętajmy, że z ospą nie wolno wychodzić na zewnątrz ani przechadzać ciała. Takie zalecenia były od zawsze i nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Co możemy zrobić, aby dziecko uniknęło powikłań w ciągu tych kilku miesięcy po ospie, kiedy organizm nie ma odporności?
Jedyne co możemy zrobić, to zrezygnować z przedszkola. Nie ma żadnych preparatów wzmacniających organizm dziecka. Radzę zapomnieć o tym, że jakieś zioła lub suplementy diety radykalnie go wzmacniają. Oczywiście, można podawać dziecku tran, bo są jakieś wiarygodne badania na temat jego skuteczności, ale cała reszta działa na zasadzie placebo. Jeżeli ktoś wierzy w ich działanie, może podawać, nie ma przeciwwskazań. Nie ma jednak wskazań, żeby je podawać. Do zwiększenia odporności potrzebny jest odpoczynek, świeże powietrze, spacery i brak kontaktu z innymi ludźmi, bo choroby przenoszą się z człowieka na człowieka. Nie znajdziemy ich ani w lesie, ani górach, ani wodzie.